Jeśli mowa o sukienkach vintage, większość z nas ma na myśli okazy, które mają po kilkadziesiąt lat. Jednak w galeriach projektantów można znaleźć nie tylko ciekawe sukienki vintage, ale także sukienki z sieciówek, które ja roboczo również określam w ten sposób. W końcu wyprawa po skarby nie musi się skończyć niepowodzeniem, zawsze można sobie kupić jakąś fajną sukienkę za niewielki pieniądze. Nie musimy się ograniczać, i pewnie też nie chcemy, do typowego vintage. Zawsze dobrze jest też pooglądać sobie typowy second hand i wybrać coś dla siebie, na osłodę po marnych poszukiwaniach vintage. Postanowiłam więc poszukać takich fajnych sukienek. Moją uwagę zwróciła króciutka mała czarna z galerii Bella Donny. Jest delikatnie rozkloszowana, bardzo prosty krój jest dopieszczony bardzo fajnym materiałem, który delikatnie się błyszczy. To sukienka, która sprawdzi się i na egzaminie i na imprezie. Wszystko zależy od stylizacji. Równie ładna jest sukienka z galerii Poppy. To wprawdzie zupełnie inny styl, jednak zachwycił mnie piękny materiał i trochę folkowy styl tej sukienki. Taka fajna codzienna kiecka, która dodaje energii. W tej samej galerii sukienka , o której nie wiem, czy mam ją określać jako vintage czy second hand. Nie jest to jednak najważniejsze. Kiedy ją zobaczyłam, od razu przypomniały mi się nadruki bananów na sukienkach Prady:) Ta jest ozdobiona wisienkami i kojarzy mi się absolutnie z latami 60. Ma z przodu dwie kieszonki, które dodają jej jeszcze dziewczęcego uroku. Kilka naprawdę ładnych sukienek second hand znalazłam także u K.H-S. Pierwsza i moja ulubiona to delikatna, łososiowa sukienka, która jest wzbogacona falbankami, a jej kolor staje się coraz ciemniejszy wraz z długością. Takie ombre , tylko że w drugą stronę :).Druga sukienka może być również noszona jako tunika. Ma fajny fioletowy odcień, ramiączka, które doskonale się sprawdzą w jakimś gorącym pomieszczeniu czy w lecie. Jest dość obcisła, więc to propozycja dla odważnych dziewczyn. Lubię też sukienkę w zeberkę, a jej dodatkowym plusem jest jedwab, z którego jest uszyta. Ma też fajnie zaprojektowany dekolt, trochę w imperialnym stylu. Bardzo spodobała mi się także sukienka, która może być również tuniką. Jej przód jest ozdobiony falbankami z koronki, co dodaje jej jeszcze romantycznego uroku. Świetnie będzie się nosić w lecie na gołe ciało, ale można z niej wykombinować także fajną zimową stylizację. Z typowego vintage zainteresowała mnie aksamitna sukienka z galerii Luu Luu. Aksamit znowu wraca na salony, bo dość długiej nieobecności. Sukienka jest świetnym połączeniem czerni i modnego ostatnio pomarańczowego koloru. Ciekawe sukienki vintage można wykorzystywać na wiele sposób, zarówno ten typowy vintage jak i second hand.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz